10 lutego 2013

Słyszysz echo niebieskiego nieba?


Dostaję w deszczowy dzień dziurawe buty i ciepłą czapkę. 
Przez tyle lat wędrówki do źródeł wody na pustyni wszyscy mówią, w jaki sposób być i być szczęśliwym - przecież powinno nas uszczęśliwiać samo czekanie na niebieskie niebo ze świadomością tego, że w końcu ono nadejdzie. Ewentualnie szare niebo, które dzięki praktycznemu braku szczęścia może stać się niebieskie... Nie rozumiem.


Ale stukrotne powtarzanie tej samej frazy przestało działać. Szare niebo nie jest niebieskie. Tak, tak: brak lęku, dużo miłości, brak lęku, wolność, szare niebo trzeba docenić, zbyt i zbyt dużo emocji, zbyt, i zbyt.
Co daje wolność, gdy skrzydła są obciążone deszczem z szarego nieba?





„Nie myśl, że dlatego iż nazywam to <<ciemnością>> albo <<obłokiem>>, jest to taki obłok jaki widzisz na niebie, albo taka ciemność jaką znasz, kiedy w domu zgaśnie światło. Ciemność tę albo obłok możesz wyobrazić sobie przed okiem duszy w sam szczyt lata, tak jak w głębiach zimowej nocy możesz wywołać obraz jasnego, święcącego światła. Nie to mam wcale na myśli. Przez <<ciemność>> rozumiem <<brak wiedzy>> – tak jak można powiedzieć, że <<ciemne>> jest dla ciebie to, czego nie znasz albo mogłeś zapomnieć, bo nie możesz tego zobaczyć wewnętrznym okiem. Dla tej to przyczyny nazywa się to <<obłokiem>>, nie na niebie naturalnie, ale <<niewiedzy>>”. Mark Rothko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz